Gruzja już od kilku lat jest popularnym celem wycieczek senioralnych. Fascynująca historia i bogata kultura sięgające początków chrześcijaństwa, monumentalne góry Kaukazu, wyśmienita kuchnia i wino a do tego uśmiechnięci i otwarci ludzie, to tylko nieliczne z atutów tego kraju.
Dzięki bezpośrednim połączeniom lotniczym z Polski, w zaledwie kilka godzin seniorzy dostać się do stolicy Gruzji – Tbilisi czy leżącego w regionie Imeretii miasta Kutaisi. Dziś chciałabym zabrać Państwa w podróż do miejsca trochę zapomnianego. Każdy turysta odwiedzający Gruzję kojarzy zapewne Kutaisi, czy leżące nieopodal Jaskinie Prometeusza. Wciąż jednak niewiele osób słyszało o Tskaltubo – mieście, które lata temu stanowiło główne gruzińskie uzdrowisko i przyciągało tysiące kuracjuszy z całego Związku Radzieckiego. Prestiż Tskaltubo był tak duży, że zdecydowano się na uruchomienie bezpośredniego połączenia kolejowego z Moskwy, a swoją łaźnie miał tutaj sam Józef Stalin.
Początki uzdrowiska
Pierwsze dane historyczne o Tskaltubo pochodzą już z VIII-IX wieku. Popularność i uznanie jako uzdrowisko zyskuje jednak dopiero na przełomie XII i XIII wieku, gdy Gruzja przeżywa swój okres świetności. Nie trwa on jednak długo. Już pod koniec XIII wieku kończy się złota era w Gruzji i nadchodzi kryzys, w którym państwo pogrąży się na długie stulecia. W tym czasie Tskaltubo przestaje funkcjonować jako uzdrowisko a z wyjątkowych właściwościach jego wód korzystać będą jedynie okoliczni mieszkańcy.
Minie kilkaset lat zanim Tskaltubo po raz kolejny pojawi się w przekazach historycznych. W XVIII wieku podczas swej podróży po Kaukazie, niemiecki podróżnik Johann Anton Güldenstädt na nowo odkrywa niezwykłe właściwości tamtejszych wód leczniczych. Stworzone przez niego opracowania cieszą się niezwykłą popularność. Już w XIX wieku zostają przetłumaczone z języka niemieckiego na rosyjski. Zainteresowanie Tskaltubo wzrasta. W 1913 roku przeprowadzono dokładną chemiczną analizę wód, potwierdzająca wcześniejsze obserwacje Güldenstädta. Wody mają unikalny skład i lecznicze właściwości. Tskaltubo staje się oficjalnym kurortem balneologicznym od 1920 roku, a status miasta otrzymuje w 1953 roku.
Właściwości wód leczniczych
Wody mineralne Tskaltubo, których temperatura wynosi 33-35 stopni Celsjusza, należą do najlepszych na całym Kaukazie. Podczas prowadzonych badań doceniono ich szeroki zakres leczniczy. W Tskaltubo seniorzy mogą leczyć między innymi:
- obwodowy układ nerwowy,
- serce i naczynia krwionośne,
- zaburzenia metaboliczne,
- układ hormonalny,
- choroby ginekologiczne.
- choroby dermatologiczne,
- choroby kończyn,
- reumatyzm,
- mózgowe porażenie dziecięce.
Na wyjątkowość Tskaltubo jako uzdrowiska wpływa również fakt jego położenia. W regionie Imeretia, w którym leży miasto, znajduje się bardzo wiele jaskiń. Ich mikroklimat ma również właściwości lecznicze, jest naturalnym lekarstwem stosowanym w leczeniu astmy oskrzelowej, dusznicy bolesnej, nadciśnienia, nerwicy i przewlekłego zapalenia płuc.
Uzdrowisko w czasach radzieckich
Tskaltubo przeżywało swój rozkwit w czasach Związku Radzieckiego. Plan generalny miasta opracowano w latach 1950-1951. W różnych okresach wybudowano tutaj aż 19 sanatoriów i pensjonatów, 9 łaźni, park zdrojowy i oddział Naukowego Instytutu Resortologii i Fizjoterapii. Było to uzdrowisko z prawdziwego zdarzenia. Część budynków przeznaczonych dla elit politycznych była reprezentacyjna i luksusowa. Po dziś dzień te obiekty przypominają raczej pałace niż sanatoria. Oprócz elit politycznych przybywających do Tskaltubo, z uzdrowiska korzystali także robotnicy przebywający na socjalnych turnusach na podreperowanie kondycji. Stałymi gośćmi uzdrowiska byli również seniorzy. Spacerując po parku zdrojowym i korzystając z leczniczych właściwości lokalnych wód, nabierali sił i wracali do zdrowia. W Latach 50. sanatoria w Tskaltubo wyposażono łącznie w 5800 łóżek. Przy pełnym obciążeniu co roku przyjmowano aż 160 000 kuracjuszy.
Stalin i łaźnia numer 6
Będąc w Tskaltubo i spacerując po parku, warto odwiedzić łaźnię numer 6, która zostało wybudowana specjalne dla Stalina. Prace przebiegały w rekordowo szybkim tempie. Wszystko musiało być gotowe na jego przyjazd w 1951 roku. Mówi się, że udział w budowie brało aż 4000 robotników. Dziś łaźnia jest własnością prywatną, ale nadal można zobaczyć oryginalnie zachowane pomieszczenia, w których leczył się Stalin. Odwiedził on Tskaltubo dwa razy. Po raz pierwszy w 1931 roku i drugi we wspomnianym 1951. Oczywiście ujawnianie informacji o jego dolegliwościach i stanie zdrowotnym było surowo zakazane. Sadząc po specyfikacji sanatorium, najprawdopodobniej miał on problemy z wysokim ciśnieniem krwi. Stalina był pod dużym wrażeniem gruzińskiego uzdrowiska i po powrocie do Moskwy wydał rozkaz o budowie nowych sanatoriów. To dzięki temu od 1951 roku zaczął się nowy etap w historii miasta Tskaltubo.
Tskaltubo po upadku Związku Radzieckiego
W 1991 roku Gruzja odzyskała niepodległość. Upadek Związku Radzieckiego przyniósł wolność, ale wraz z nią bardzo ciężką sytuację gospodarczą. Pociągi z Moskwy pełne turystów już nie kursowały, w kraju rozpoczęła się wojna domowa. W wyniku tego ponad 250 tys. etnicznych Gruzinów musiało opuszczać Abchazję. Część z nich „chwilowo” zajęła opuszczone sanatoria w poszukiwaniu schronienia. W 1998 roku w Tskaltubo zarejestrowane było 2218 rodzin uchodźców. W tej chwili jest ich 564. W rozpadających się ścianach „tymczasowego” schronienia rodzą się kolejne pokolenia. Łączna liczna uchodźców w Tskaltubo to 5000 osób, co w 2011 roku stanowiło prawie połowę mieszkańców miasta.
Nowe życie miasta
Turystyka jest jedną z najważniejszych dziedzin gospodarki Gruzji. Liczba odwiedzających kraj z roku na rok wzrasta. Rozwój turystyki uzdrowiskowej i senioralnej staje się coraz popularniejszy, a dawne sanatoria odzyskują swój niegdysiejszy blask. Odbudowa miast, stworzenie bazy noclegowej o odpowiednim standardzie jest oczywiście związane z ogromnymi inwestycjami. Tutaj z pomocą przyszedł najbogatszy Gruzin, były premier i założyciel partii rządzącej Gruzińskiej Marzenie – Bidzina Iwaniszwili. Widząc olbrzymi potencjał Gruzji w tym sektorze turystyki, postanowił zainwestować miliony. W samym Tskaltubo sfinansował prace mające na celu przywrócenie dwóch olbrzymich sanatoriów i 9 łaźni. Zanim jednak Tskaltubo odzyska swą sławę i blask z lat 50. przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę poczekać. Nie mniej już teraz jest to miejsce warte odwiedzenia, miejsce, gdzie seniorzy mogą w ciszy i spokoju odpocząć, ciesząc się uzdrowiskową mocą lokalnych wód i obcując z niezwykle ciekawą historią tego miejsca.
Maia Varshanidze